Namiętności, kłótnie i zielone żabki

Lotka i Tymek, bocianie małżeństwo zamieszkałe na elektrycznym słupie w Tarnowskich Górach ciągle cieszy się publiczną atencją. W ciągu dwóch miesięcy do ich gniazda zajrzało 110.000 internautów, których stanowiska zostały zlokalizowane w ponad 50 krajach. Tegoroczny okres lęgowy to trudny czas dla pary, bo straciła potomstwo. Obecnie czekamy na odpowiedź na trudne pytanie: czy z pozostałych jajek znajdujących się w gnieździe wyklują się młode?

Jak bociania para radzi sobie dziś? 

Odpowiedź znajduje się na stronie: www.vattenfal.pl/bocian Czerwonodziobą sagę będą dziś podziwiać również osoby odwiedzające portal www.onet.pl. Poniższa, historia zabierze ich w świat praw natury:

Spotkanie na trawie

W czerwonych botkach onieśmielała swoim dziewczęcym urokiem. Sunąc w stronę starej, pochylonej wierzby wydawała się jeszcze bardziej smukła. Czarne oczy zamroczone mgłą niepewności hipnotyzowały. Łąka rozedrgana niewypowiedzianym magnetyzmem pchnęła ich ku sobie. Spojrzał, zrobił kilka kroków w jej stronę… Wczesna wiosna smagnęła ich mroźnym podmuchem. Nic nie mogło jednak zatrzymać tej namiętności.

Małżeństwo

Pani wiosny i snów nie daje żadnego znaku. Wzrok utkwiony w dal. Niepokój o jutro, o dzieci, które się wkrótce pojawią. Wspólne posiłki osładzają niepewność. On to typ milczącego twardziela, który nie dzieli się swoimi problemami, ale robi to, co konieczne. Trwają na swoich posterunkach wspaniali rodzice.

Dzieci

Najpierw nieporadne, potem ciekawskie, wreszcie stają się hałaśliwe. Struga dociekliwości, potok pytań, rodzicielski rejs przez ocean wścibstwa. Wreszcie duma, że udało się wychować samodzielne istoty. Pierwszy samodzielny krok, rozsmakowanie w żabiej diecie, potem krótki kurs latania i wielka wyprawa w życie, jako najważniejszy test samodzielności. Nieobliczalna Afryka przyzywa swoim nieokiełznanym żarem.

Kłótnia

Ciężko zapracowany wrócił do gniazda. Jeden zbędny gest rozgorzał jak iskra na łące w czasie suszy. Napięcie podsyca całkowite milczenie. Uniosła się, a jej targane emocjami ciało niczym taran wypchało go z gniazda. Potem było kilka dni zmrożonych ciszą.